Ale miałam maraton w tym tygodniu...
Jakoś tak się zbiegło, że w zeszłym tygodniu wpłynęły 2 zamówienia na tą samą metryczkę. Przy czym jedna dla dziewczynki, a druga dla chłopca. Dodatkowo miałam kolejne urodzinki kolegi Michasi z przedszkola i w sumie miałam 3 metryczki do wykonania na ten tydzień. W zeszłym nie miałam już kiedy, bo miałam inne zlecenia, nie hafciarskie, ale na fotofilmy, gdzie renderowanie filmów też trochę zajmuje czasu. A poza tym choróbsko dopadło mnie i moją małą myszkę, więc nie byłam w stanie nic haftować. Także wszystko przesunęło się na ten tydzień. I tak w sumie w 4 dni zrobiłam 3 metryczki.
Padam ze zmęczenia, a najgorsze, że w weekend nic nie odpocznę, bo są urodzinki mojej małej myszki. I jutro pierwsza impreza urodzinowa dla rodzinki i przyjaciół. a w niedzielę mamy przyjęcie dla dziewczynek. Czeka mnie pieczenie tortu, babeczek, robienie sukienek z krepy, masek i innych rzeczy. Pomijam sprzątanie domu i takie tam :)).
Także wrzucam zdjęcia i uciekam robić sukienki dla baletnic. Potem się pochwalę. Tym razem hurtowo, bo aż 6 kreacji muszę wyczarować. Pozdrawiam wieczorową porą.
Przy okazji przypominam o moim candy. Chętnych zapraszam TUTAJ
Pracowita jesteś a metryczki bardzo udane śliczne!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaktycznie miałaś pracowite cztery dni. Metryczki cudne :)
OdpowiedzUsuńWyszly bardzo ladnie, podziwiam za tempo :)
OdpowiedzUsuńJa bym przez tyle dni nawt jednego nie zrobiła ;) Misie są fajniusie, a bobo urocze! Miłego imprezowania i zdrówka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i tempo powstania podziwiam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle masz tempo:))cztery w trzy dni:)))
OdpowiedzUsuńPiękne metryczki!!!
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę poprosić o wzory :)))
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe komentarze :)