sobota, 13 listopada 2010

Metryczki

Prawie się udało. Zabrakło mi dosłownie godziny na backstitche i dane. Gdyby przyjęcie było na 16-tą, a nie na 15-tą - to bym zdążyła. Ale przyjęcie było w Gnieźnie i ta godzina odpadła na dojazd.

Choć przyznaję się bez bicia, że wczoraj skończyłam tylko jedną, bo nie chciało mi się usiąść do drugiej. Gdybym to jednak zrobiła - to pewnie bym zdążyła. Tak czy siak - jubilat dostał swoją metryczkę dzisiaj na swoje 3-cie urodziny, a jego brat - dostanie metryczkę jutro. Zwłaszcza, że wszyscy jutro do nas wpadną na tosty po basenie :).

A same metryczki wyglądają tak. Pierwsza ukończona - zdjęcie robione w pośpiechu i teraz na zdjęciu widzę, że chyba za szybko włożyłam do ramki i praca jeszcze nie odparowała, bo nie jest idealnie wyprasowana.


Druga metryczka - w momencie wyjazdu. Muszę jeszcze tylko skończyć backstitche i wyhaftować dane, ale do jutra będzie gotowa.


Tym razem zrobiłam inny wzór, którego jeszcze wcześniej nie haftowałam. Pierwotnie chciałam zrobić jeszcze coś innego, ale z braku czasu - ostatecznie pod igłę poszły bobaski z autem. W 2 wersjach kolorystycznych, bo to 2 braci.

Poza tym mam jeszcze jedną metryczkę zamówioną z Kubusiem Puchatkiem, którą muszę ukończyć na poniedziałek, żeby wysłać na poczcie. No i jeśli jutro będzie spokojnie i nikt nas z wizytą popołudniową nie nawiedzi, to będę mogła przysiąść na RR Cookie Time. Ale zobaczę, bo oczy ze zmęczenia mi wysiadają i muszę im pozwolić trochę odpocząć.

A z innej beczki - moje dziecko dzisiaj po raz pierwszy piło szampana. Takiego dla dzieci oczywiście. Najpierw powiedziała, że jest ostre, a potem poprosiła o dolewkę :). Trochę dziwne uczucie zobaczyć własne dziecko z kieliszkiem. Zwłaszcza w tym wieku :).



*******
Cieszę się, że mnie dziewczyny nie ukrzyżowały :). Rozumiem, że niedługo znowu zostanę zalana RR-ami. One chyba tak chodzą stadami, bo inaczej się nie da.

Myśli krzyżykiem pisane - cieszę się, że podoba Ci się zestaw dla Michasi. Ona też jest bardzo z niego zadowolona i nie ma chwili, gdy położy się w swoim pokoju, żeby pooglądać bajki, żeby się kocykiem nie przykryła.

5 komentarzy:

  1. o takiego bobaska jeszcze nie widzialam ,swietny jest!!!
    Corcia sliczna i jaka szczesliwa z tym szampanem :)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne metryczki, jak zawsze zresztą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale masz damę w domu. Szampan :) ale uśmiech na twarzy

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie Ci wyszły te metryczki:). Ja też całkiem niedawno haftowałam tego samego bobasa dla mojego chrześniaka efekt możesz zobaczyć u mnie na blogu :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne! super pamiątka dla chłopaków.
    sama bym się takim kocykiem przykrywała ;-))))

    OdpowiedzUsuń