Prawie się udało. Zabrakło mi dosłownie godziny na backstitche i dane. Gdyby przyjęcie było na 16-tą, a nie na 15-tą - to bym zdążyła. Ale przyjęcie było w Gnieźnie i ta godzina odpadła na dojazd.
Choć przyznaję się bez bicia, że wczoraj skończyłam tylko jedną, bo nie chciało mi się usiąść do drugiej. Gdybym to jednak zrobiła - to pewnie bym zdążyła. Tak czy siak - jubilat dostał swoją metryczkę dzisiaj na swoje 3-cie urodziny, a jego brat - dostanie metryczkę jutro. Zwłaszcza, że wszyscy jutro do nas wpadną na tosty po basenie :).
A same metryczki wyglądają tak. Pierwsza ukończona - zdjęcie robione w pośpiechu i teraz na zdjęciu widzę, że chyba za szybko włożyłam do ramki i praca jeszcze nie odparowała, bo nie jest idealnie wyprasowana.
Druga metryczka - w momencie wyjazdu. Muszę jeszcze tylko skończyć backstitche i wyhaftować dane, ale do jutra będzie gotowa.
Tym razem zrobiłam inny wzór, którego jeszcze wcześniej nie haftowałam. Pierwotnie chciałam zrobić jeszcze coś innego, ale z braku czasu - ostatecznie pod igłę poszły bobaski z autem. W 2 wersjach kolorystycznych, bo to 2 braci.
Poza tym mam jeszcze jedną metryczkę zamówioną z Kubusiem Puchatkiem, którą muszę ukończyć na poniedziałek, żeby wysłać na poczcie. No i jeśli jutro będzie spokojnie i nikt nas z wizytą popołudniową nie nawiedzi, to będę mogła przysiąść na RR Cookie Time. Ale zobaczę, bo oczy ze zmęczenia mi wysiadają i muszę im pozwolić trochę odpocząć.
A z innej beczki - moje dziecko dzisiaj po raz pierwszy piło szampana. Takiego dla dzieci oczywiście. Najpierw powiedziała, że jest ostre, a potem poprosiła o dolewkę :). Trochę dziwne uczucie zobaczyć własne dziecko z kieliszkiem. Zwłaszcza w tym wieku :).
*******
Cieszę się, że mnie dziewczyny nie ukrzyżowały :). Rozumiem, że niedługo znowu zostanę zalana RR-ami. One chyba tak chodzą stadami, bo inaczej się nie da.
Myśli krzyżykiem pisane - cieszę się, że podoba Ci się zestaw dla Michasi. Ona też jest bardzo z niego zadowolona i nie ma chwili, gdy położy się w swoim pokoju, żeby pooglądać bajki, żeby się kocykiem nie przykryła.
moje prace
(222)
haft
(192)
na tamborku
(120)
metryczki
(107)
candy
(64)
Round Robin
(62)
córeczka
(58)
off topic
(58)
świątecznie
(49)
szyciowo
(37)
wymianka
(36)
ślub
(19)
czasopisma
(17)
zakupy
(17)
komunia
(10)
sprzedaż
(9)
wyróżnienia
(9)
kartki
(7)
konkurs
(6)
czytelnia
(5)
woreczki
(5)
TWOXS
(4)
chrzest
(4)
podsumowanie noworoczne
(4)
worki
(4)
druty
(3)
fotofilmy
(3)
poduszki
(3)
biżuteria
(2)
tilda
(2)
anioły
(1)
filcowo
(1)
karate
(1)
me
(1)
naruszenie praw
(1)
wystawa
(1)
zakładki
(1)
śni
(1)
o takiego bobaska jeszcze nie widzialam ,swietny jest!!!
OdpowiedzUsuńCorcia sliczna i jaka szczesliwa z tym szampanem :)
Poz.Dana
Śliczne metryczki, jak zawsze zresztą ;)
OdpowiedzUsuńale masz damę w domu. Szampan :) ale uśmiech na twarzy
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci wyszły te metryczki:). Ja też całkiem niedawno haftowałam tego samego bobasa dla mojego chrześniaka efekt możesz zobaczyć u mnie na blogu :) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne! super pamiątka dla chłopaków.
OdpowiedzUsuńsama bym się takim kocykiem przykrywała ;-))))