poniedziałek, 14 listopada 2011

Torebka Tildowa

Jak to mówią - pierwsze koty za płoty. Wczoraj zamiast zajmować się innymi rzeczami, które w kolejce czekają na zrobienie (i nie mam tu na myśli nic robótkowego, tylko bardziej przyziemne rzeczy) nie mogłam się powstrzymać i wytachałam z garderoby moje zbiory wszelakich materiałów. Pogrzebałam, pogmerałam i wydobyłam kawałek materiału, który wydał mi się dobry do uszycia małej torebeczki wg Tildowego wzoru.



Jak pomyślałam tak zrobiłam. Jednak rano moje dziecię już capnęło ową torebkę i zabrało ze sobą do przedszkola pochwalić się swoim koleżankom. Dlatego sesja zdjęciowa zrobiona dopiero dzisiaj uwidacznia już działalność mojej panny w postaci brudnych plamek na torebce. Ale oh well, nie będziemy przecież płakać z tego powodu :). Także chwalę się moją pierwszą torebką samodzielnie uszytą. 
 
  

Wersję podstawową nawet trochę upgrade'owałam, ponieważ w oryginale nie było kieszonki. A ja taką kieszonkę sobie zrobiłam. Planuję jeszcze zrobić zamknięcie na 2 guziki. Tak, aby w zależności, którą stroną będzie odwrócona do świata - można było ją otwierać z tej lub tamtej strony. Ale to przyszłość. Na razie dostałam całą stertę spodni do skracania, przerabiania itp. itd. Jak ja tego nie cierpię. Brrr. Roboty kupa, a samego szycia nawet nie 5 minut.


Na zdjęciach nie widać, ale w sumie taka mała nie jest, skoro zamek dla koników pony do niej wszedł :). Podstawa ma długość ok 30 cm, szeroka na 10 cm, a wysoka na 15 cm. Materiał zakupiony wieki temu w IKEA.

A jeszcze a propos IKEI. Nie wiem, co mnie napadło, żeby po 11.11.11 pojechać do tego sklepu. W sumie to wiem - brak świeczek, ale generalnie trzymam się zasady, żeby w weekend tam nie jeździć, bo cię zadepczą. Tym razem zasadę złamałam - czego skutkiem było przedzieranie się przez Poznań ponad 40 minut po to tylko, żeby z korków na drodze wpaść na dzikie tłumy w sklepie. Ludzie byli tacy rozemocjonowani jakby co najmniej za darmo dawali :))). 

Ale pomijając to wszystko - udało mi się nabyć w baaaaaaaardzo korzystnej cenie 3 kawałki materiału w całkiem sporych kuponach (bo to takie resztki), za które normalnie zapłaciłabym ponad 60 zł, a zapłaciłam tylko 12 zł. I to się nazywa biznes :)))). Także wyszłam nie tylko bogatsza w świeczki, ale również w 3 paczki materiałów w rewelacyjnie niskiej cenie.

Wszystkim jeszcze raz dziękuję za udział w candy. Paczka już dzisiaj została nadana i teoretycznie jutro powinna być u adresatki. Jeśli dotrze, to pokażę Wam co zawierała paczuszka. A przy okazji przypominam się o książkowej wymiance, którą postanowiłam zorganizować. Może któraś w Was się skusi. Jest ona również otwarta dla osób "bezblogowych". Wystarczy umieścić wtedy info na FB.

9 komentarzy:

  1. Fajna torebka :) Nie dziwię się, że córcia od razu zabrała ją do przedszkola, żeby się pochwalić zdolną mamą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Torebka tildowa super.Gratuluję materiałowych łupów z IKEA.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem o czym piszesz, bo ja niestety też popełniłam ten błąd i pojechałam do ikei po wsady do poduszek - masssakra! A zdobyczy materiałowych zazdraszczam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna torebka:) i też trochę zazdroszczę materiałów:).
    Dzięki za udział w zabawie u mnie, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny materiał na torebkę w moim ulubionym zielonym kolorze. Ślicznie wyszła a co do promocji to tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjna torebka,jaaaa!!!!Tildowy wzor skad?Slyszalam ze pojawily sie jakies polskie gazetki czy tez ksiazki tego typu,ale nie wiem czy prawda to czy nie bowidziec nie widzialam.Na ostatnich targach Craftowych widzialam cala mase takich ksiazek z wzorami wszelakimi ale nie moglam sie za nic zdecydowac ktora brac a wszystkich wziac nie moglam wiec sobie zostawilam na pozniej (mozna kupic online z darmowa przesylka).
    Ale na razie nic nie kupilam :/
    Jakies kolejne Tildowe prace sie szykuja?Bo dobrze Ci idzie:) Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń