Pamiętacie niedawno ogłosiłam konkurs na łapanie licznika. Nikt nie przysłał mi równych 50.000, ale 2 osoby były blisko. Po dość długim czasie udało mi się w końcu dotrzeć na pocztę i wysłać nagrody. Dostałam już info, że paczki już dotarły (przynajmniej jedna), więc domniemywam, że druga również doszła. Dlatego dzisiaj pokazuję co dziewczyny otrzymały ode mnie w prezencie.
Nagroda główna:
Nagroda pocieszenia:
Może bez szału, ale to było tylko łapanie licznika :) A jutro uchylę rąbka tajemnicy, co m.in. znajduje się w paczce dla osoby, która wygra moje rocznicowe candy. Wszystkich chętnych serdecznie zapraszam.
******
Wszystkim dziękuję za słowa uznania dla metryczki.
Donka66 - dlatego ja robię tylko takie "małe" wzorki. Z dwóch powodów: po pierwsze zajmują mało czasu, a po drugie za takie duże i czasochłonne - klient nie zapłaciłby tyle ile powinien. Póki co nasza praca ręczna nie jest aż tak doceniania, niestety. Powodzenia w haftowaniu!
bardzo ładne prezenty, na pewno ucieszyły.
OdpowiedzUsuńTen ptaszek z myszką jest cuuudny!
OdpowiedzUsuńśliczne prezenty napewno ucieszyły obdarowane :)
OdpowiedzUsuńObe nagrody bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńCudne nagrody przygotowałaś :)
OdpowiedzUsuńA co do wielkości metryczki, to klientka uparła się na tę właśnie :) Zaczęła wybierać od małego wzorku, skończyła na takim 180 x 150 krzyżyków. Z ceną to mam problem, bo nie wiem, czy 100 zł nie będzie za dużo... Wycenianie to jest to, czego najbardziej nie cierpię robić!