Jako ze siedzimy sobie we Francji na wydluzonych wakacjach - to bedziemy mogly uczestniczyc w Festiwalu Sredniowiecznym, ktory co roku odbywa sie tutaj w Dignac. Duzo ludzi sie przebiera wiec i moja panna tez zapragnela sie przebrac. Ale zeby nie bylo latwo - sukienka miala byc zielona i ... swiecaca. Przeciez wiadomym jest od dawna, ze ksiezniczki chodza w... zielonych sukienkach :)))
Zatem matka po naradzie z ciotka, u ktorej mieszkamy, wybrala sie do sklepu Oasis. Ci co mieszkaja we Francji albo tu bywaja - to wiedza, ze jest to naprawde fajny sklep z materialami, welnami, rzeczami do haftu i tysiacami innych rzeczy. Po prostu rewelacja! A na dodatek od kilku dni trwaja SOLDY, czyli wielki szal cial na przeceny od 30% do 80% - zalezy gdzie sie trafi. W sklepach z materialami takze :).
W sklepie znalazlysmy przepiekny material. Dokupilam do tego szeroka, kremowa wstazke i przystapilam do pracy. Powiem szczerze, ze wczesniej szylam tylko firanki, skracalam sukienki, wymienialam zamki w spodniach i tego typu inne rzeczy. Fakt uszylam juz Myszce jedna sukienke - ten stroj Pscolki Afrykanskiej na balik - ale nie ukrywajmy - to nie byl zaden wyczyn. Zwykle zszycie dwoch kawalkow materialu ze soba. A tu nagle takie wymagania, ze hoho.
Kilka dni chodzilam dookola tematu i zastanawialam sie jak w ogole do tego podejsc. Nie mialam zadnego wykroju, a i tak pewnie bym z niego nie umiala skorzystac. A na dodatek moja ciotka nie ma jakies cud maszyny, hehe, a przynajmniej daleko jej od mojej. Nie mozna nawet zmniejszyc dlugosci i szerokosci sciegu.... Takze najpierw musialysmy sie poznac, bo od poczatku dawala mi sie we znaki. Ale w koncu sie polubilysmy i zaczelam prace nad sukienka.
A oto efekt koncowy - miala byc zielona, swiecaca i dluga. To tez jest :) Ale bylo zazalenie, ze nie wiruje tak jak inne krotsze sukienki. Wiec pomyslalam, ze uszyje do niej jeszcze taka tiulowa halke, zeby podniosla ta sukienke do gory i nadala jej "okraglosci".
Poki co wyglada tak:
A tutaj prosze zwrocic uwage na buty. Sandalki sama sobie wybierala. Mialy byc swiecace i z kwiatkiem, jak mamy :) No to sa - srebrne z kwiatkie, i brokatem :)
Material pokryty jest takim delikatnym haftem i cekinami, ktore daja efekt "swiecenia". Dziecko bardzo zadowolone i mama tez :). A teraz moge dalej przystapic do haftowania. Jutro kolejne RR-y, tym razem na tapecie juz Gardensy.
piękna księżniczka, uważaj żeby jej jakiś książę nie porwał;)
OdpowiedzUsuńu nas niestety szal na rozowy!!!
OdpowiedzUsuńewentualnie jakikolwiek kolor,ale naramki i do ziemi ;).
piekna ta Wasza sukienka!!!!!!
pięknie:)
OdpowiedzUsuńpiękna księżniczka !
OdpowiedzUsuńkolejny Twój ukryty talent się ukazał ;-)
O jejku - śliczna!!!! Ja też bym taką chciała! Materiał jest bajeczny. Masz bardzo ładną córeczkę.
OdpowiedzUsuńCudnie ci wyszła sukienusia. Brawo!!!! :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa księżniczka :)
OdpowiedzUsuńno ciotka podziwiam:) sukienka rewelacja a Michasia wygląda przepięknie. Taka jakby już duża dziewczynka:) Wypoczywajcie dziewczyny.
OdpowiedzUsuńPozdrawia z Dąbrówki cała rodzinka Fornalików
rewelacyjna sukieneczka! córeczka wygląda jak prawdziwa mala dama!
OdpowiedzUsuń