wtorek, 28 czerwca 2011

Zielona ksiezniczka

Jako ze siedzimy sobie we Francji na wydluzonych wakacjach - to bedziemy mogly uczestniczyc w Festiwalu Sredniowiecznym, ktory co roku odbywa sie tutaj w Dignac. Duzo ludzi sie przebiera wiec i moja panna tez zapragnela sie przebrac. Ale zeby nie bylo latwo - sukienka miala byc zielona i ... swiecaca. Przeciez wiadomym jest od dawna, ze ksiezniczki chodza w... zielonych sukienkach :)))

Zatem matka po naradzie z ciotka, u ktorej mieszkamy, wybrala sie do sklepu Oasis. Ci co mieszkaja we Francji albo tu bywaja - to wiedza, ze jest to naprawde fajny sklep z materialami, welnami, rzeczami do haftu i tysiacami innych rzeczy. Po prostu rewelacja! A na dodatek od kilku dni trwaja SOLDY, czyli wielki szal cial na przeceny od 30% do 80% - zalezy gdzie sie trafi. W sklepach z materialami takze :).

W sklepie znalazlysmy przepiekny material. Dokupilam do tego szeroka, kremowa wstazke i przystapilam do pracy. Powiem szczerze, ze wczesniej szylam tylko firanki, skracalam sukienki, wymienialam zamki w spodniach i tego typu inne rzeczy. Fakt uszylam juz Myszce jedna sukienke - ten stroj Pscolki Afrykanskiej na balik - ale nie ukrywajmy - to nie byl zaden wyczyn. Zwykle zszycie dwoch kawalkow materialu ze soba. A tu nagle takie wymagania, ze hoho.

Kilka dni chodzilam dookola tematu i zastanawialam sie jak w ogole do tego podejsc. Nie mialam zadnego wykroju, a i tak pewnie bym z niego nie umiala skorzystac. A na dodatek moja ciotka nie ma jakies cud maszyny, hehe, a przynajmniej daleko jej od mojej. Nie mozna nawet zmniejszyc dlugosci i szerokosci sciegu.... Takze najpierw musialysmy sie poznac, bo od poczatku dawala mi sie we znaki. Ale w koncu sie polubilysmy i zaczelam prace nad sukienka.

A oto efekt koncowy - miala byc zielona, swiecaca i dluga. To tez jest :) Ale bylo zazalenie, ze nie wiruje tak jak inne krotsze sukienki. Wiec pomyslalam, ze uszyje do niej jeszcze taka tiulowa halke, zeby podniosla ta sukienke do gory i nadala jej "okraglosci".

Poki co wyglada tak:





A tutaj prosze zwrocic uwage na buty. Sandalki sama sobie wybierala. Mialy byc swiecace i z kwiatkiem, jak mamy :) No to sa - srebrne z kwiatkie, i brokatem :)

Material pokryty jest takim delikatnym haftem i cekinami, ktore daja efekt "swiecenia". Dziecko bardzo zadowolone i mama tez :). A teraz moge dalej przystapic do haftowania. Jutro kolejne RR-y, tym razem na tapecie juz Gardensy.

9 komentarzy:

  1. piękna księżniczka, uważaj żeby jej jakiś książę nie porwał;)

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas niestety szal na rozowy!!!
    ewentualnie jakikolwiek kolor,ale naramki i do ziemi ;).
    piekna ta Wasza sukienka!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna księżniczka !
    kolejny Twój ukryty talent się ukazał ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku - śliczna!!!! Ja też bym taką chciała! Materiał jest bajeczny. Masz bardzo ładną córeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudnie ci wyszła sukienusia. Brawo!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no ciotka podziwiam:) sukienka rewelacja a Michasia wygląda przepięknie. Taka jakby już duża dziewczynka:) Wypoczywajcie dziewczyny.
    Pozdrawia z Dąbrówki cała rodzinka Fornalików

    OdpowiedzUsuń
  7. rewelacyjna sukieneczka! córeczka wygląda jak prawdziwa mala dama!

    OdpowiedzUsuń