Moja mała Myszka jutro ma pierwszy w swoim życiu balik. Jak wiadomo na baliku trzeba być przebranym. W tym roku przedszkole podsunęło temat "W afrykańskiej dżungli". Więc co moja Myszka wybrała? Ano pscółkę. Afrykańską rzecz jasna. :)
Zatem mama siadła i zaczęła szyć strój dla panny. Na szczęście miała jeszcze z zapasów pełno polarkowych materiałów. I tak najpierw powstała sukienka:
Potem trzeba było zrobić skrzydełka. W tym celu razem odwiedziłyśmy pasmanterię i tam drogą kupna nabyłyśmy - tiul, gumkę i włóczkę. A w Casto kupiłyśmy jeszcze giętki drucik.
Dzięki temu powstały kolejne elementy stroju - skrzydełka:
Muszę tylko jeszcze wykończyć to łączenie skrzydełek, ale to już drobnostka.
Oczywiście nie byłoby pszczółki, gdyby nie było czułek. A oto one:
Czułka się bimbają, co się bardzo Michasi podoba. Chodziła i wciąż kiwała głową. Same czułka są zrobione z pomponików z czarnej włóczki. A opaska z czarnego papieru technicznego. Tylko drucik niestety był biały, ale ogólnie źle to nie wygląda.
Do tego ma żółtą bluzeczkę pod spód i czarne rajstopki na nóżki. Prawdopodobnie założy swoje czarne baletki, bo to jest "obowiązkowy" strój i tak jutro moja afrykańska pscółka poleci do przedszkola. Jest co prawda na zwolnieniu, bo od zeszłego czwartki ma fatalny kaszel i ostatecznie skończyło się na antybiotyku, ale teraz jest już podkurowana, a od poniedziałku i tak miała już wracać do przedszkola.
Poza tym nie zrobiłabym jej tego, żebym jej nie puściła na jej pierwszy w życiu bal, prawda ? :).
Pytana z kim będzie tańczyć - wiem, że ze swoim ulubionym kolegą - Marcinkiem. :) Także tym bardziej jestem ciekawa jak ta cała zabawa będzie wyglądać. Niestety nam "starym" nie będzie dane zobaczyć, bo przecież balik jest dla DZIECI :)
A zdjęcie panny pscółki afrykańskiej w pełnym rynsztunku - już jutro wieczorem :)
Sukienka z pewnością jeszcze się przyda, bo primo - cieplutka polarkowa, secundo - moje dziecko lubi chodzić w sukienkach, a tertio - paseczki wszerz w tym wieku nikomu kilogramów nie dodają :)
Jej, cudowna pscółka :) Już nie mogę się doczekać zdjęcia całości :) A z kim będzie tańczyć? Pewnie z bączkiem :D
OdpowiedzUsuńQrcze, maszynę mam, musiałabym się wreszcie nauczyć szyć, bo za rok chyba mnie także to czeka ;)
Piękny kostium! Fajnie mieć taką zdolną mamę :) Czekamy z niecierpliwością na zdjęcie panny pscółki afrykańskiej :)
OdpowiedzUsuńśliczną masz pscółkę :) Bardzo fajny pomysł z tą sukienką, zazwyczaj stroje są jednorazowe a tak może ją jeszcze nie raz wykorzystać :) Moja córka chce być księżniczką bo dostała suknię od kuzynki, a dla syna szyłam kamizelkę kowboja i kaburę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, jeżeli strój karnawałowy nie jest jednorazowy;-)
OdpowiedzUsuńSukienka będzie śliczna w cywilnym wydaniu!
kochana pscółka;-)
OdpowiedzUsuńŚliczna ten struj... ;)
OdpowiedzUsuńEch... Pamiętam jeszcze swój pierwszy bal ;)
Czekamy z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuń