czwartek, 5 sierpnia 2010

Żeby nie było

Po weekendzie - tak jak obiecałam - usiadłam do RR-ów. Na pierwszy ogień poszły Kasiulkowe, bo te leżą u mnie chyba od maja (aż wstyd się przyznać). Potem siadam do kolejnych. Trochę mi ciężko się pracuje na tej 18-tce, bo wzrok mam juz co nieco przemęczony, a nie mam kiedy się wyspać :).
Ale jakoś poszło. Na razie mam zdjęcie tylko psa. Wrzucę potem kolejne.

A z zaległych jeszcze rzeczy - to tutaj ukończona pamiątka ślubna. Na weselu było cudownie. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Tańczyłam do 4 rana praktycznie bez przerwy, a na dodatek mogłam sobie porozmawiać po francusku, bo koleżanka wychodziła za mąż za Francuza. Także nawiązałam nowe znajomości z ludźmi z Ambasady Francuskiej :).

Parze Młodej bardzo się spodobał, co nie powiem - cieszy.

3 komentarze:

  1. Powoli do przodu...
    Pamiątka bardzo fajna, najważniejsze, że Młodym się podobała :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczna pamiątka, bardzo podobają mi się te wzory

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny
    aż zazdrość bierze :D skąd masz wzór?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń