wtorek, 27 lipca 2010

Niemiłe zakończenie miłego weekendu

Pisałam Wam, że na weekend jadę na spotkanie mojej klasy z liceum po 15 latach. Spotkanie było super hiper, pogadaliśmy, powspominaliśmy i było naprawdę super. Trochę gorsze okazało się zakończenie. Już w drodze powrotnej, zaledwie parę kilometrów od domu - na skrzyżowaniu wjechał w nas samochód. Auto skasowane. Na szczęście dla nas - miałam hak z tyłu i cała siła uderzenia poszła w hak. On też ma auto do kasacji, ale jego wygląda zdecydowanie gorzej. U nas niestety cała podłoga się przesunęła wzg góry i tego już się nie naprawia. Dlatego policja już stwierdziła od razu, że auto do kasacji musi iść.

Teoretycznie nam się nic nie stało - wracałam z córką. Była mocno zapięta w pasach w foteliku, ja też byłam w pasach, ale uderzenie było na tyle silne, że uderzyłam się głową o zagłówek i wszystko mnie boli. Lędźwia też, choć to akurat lekarzy z karetki, która przyjechała na moje wezwanie, dziwiło. Przyjechali praktycznie natychmiast po zdarzeniu - nawet 5 minut nie minęło, policja także. Wezwałam ich, bo najbardziej obawiam się o córkę. Ona mówi, że głowa ją nie boli, ale wiadomo efekty mogą wystąpić nawet kilka dni po. Ja zresztą też z tych emocji mówiłam, że oprócz karku i lędźwi nie boli mnie nic, ale ostatecznie wieczorem pojechałam na ostry dyżur na rentgena. Zrobili mi tyle zdjęć głowy i kręgosłupa, że chyba mogę świecić w ciemnościach. Mam też skierowanie do neurologa, bo głowa nadal mnie boli.Chcę, żeby także przebadali Michasię, bo chociaż ona mówi, że jej nic nie jest, to jednak wolę dmuchać na zimne. Zobaczymy co powiedzą.

Także miły weekend zamienił się w koszmar. Nikomu tego nie życzę. Niestety nie mamy wpływu na innych kierowców i choć sami możemy prowadzić zgodnie z przepisami i z zachowaniem ostrożności, to jednak nie da się uniknąć wypadku, jeśli ktoś zamiast patrzeć na drogę gapi się nie wiadomo gdzie i z calym impetem wjeżdża w tył stojącego na skrzyzowaniu samochodu.

Ale żeby nie było tak tragicznie - to na koniec pokażę Wam zdjęcia ukończonej pamiątki z okazji ślubu. Tej, którą kończyłam jeszcze w piątek wieczorem. Trochę się spieszyłam i konsekwencją tego pośpiechu był błąd w obliczeniach i imiona jak dla mnie są zbyt blisko siebie. Poza tym nie miałam czasu myśleć nad literami i wg mnie niezbyt tutaj pasują, ale nie miałam zbyt wielu literek do wyboru, bo większość moich zbiorów mam w domu, a aktualnie mieszkam przez wakacje na działce. Ale ze wzg na fakt, że pamiątka została to mam czas ją poprawić trochę.


********
Brzydula - jeszcze raz dziękuję za przepiękny prezent :).
Aneczka - nie bardzo wiem, jak ten kursik metryczkowy miałby wyglądać, bo de facto trzeba byłoby pokazać podstawy haftowania, a rozumiem, że haftować potrafisz :). Także ja wzory mam albo swoje, albo z gazet, albo przerabiam jakieś wzory pod siebie i personalizuje. Na pewno dasz sobie radę. A jeśli masz pytania to pisz na maila, chętnie Ci pomogę.
Agulka - cieszę się, że paczka dotarła. Mam nadzieję, że książka Ci przypadnie do gustu.
Morsia - mi też bardzo przypadły do gustu wymiany książkowe. Zwłaszcza, że bardzo lubię czytać, a książki niestety są drogie i teraz już nie kupuję tak często jak kiedyś.

5 komentarzy:

  1. Dobrze, że Tobie i Michasi nic się nie stało.... a auta szkoda....

    Buciki doszły :)
    A hafcik cudny....

    OdpowiedzUsuń
  2. Auto to rzecz nabyta, zawsze może być nowe. Dobrze ,że nic się Wam nie stało .
    Pamiątka śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj dobrze się Wam nic nie stało.
    W piątek jak jechaliśmy na Równicę/Ustroń też widzieliśmy wypadek, oby dwa auta do kasacji. Wypadek też był na skrzyżowaniu nawet sygnalizacja się urwała i zwisała. Tylko te auta miały strzaskane cały przód. Ciekawe o czy myślą Ci kierowcy ...

    Mam nadzieję, że bóle szybko Ci przejdą :).

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze dziewczyny ze Wam nic nie jest, ale przebadajcie się bo lepiej dmuchać na zimne.
    podoba mi się hafcik, sliczny

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze, że jesteście całe! Samochód rzecz nabyta, wiadomo, że szkoda go, ale zdrowie najważniejsze!
    A pamiątka bardzo ładna i literki też mi się podobają...

    OdpowiedzUsuń