Tak naprawdę za wiele czasu nie mam, żeby haftować. Nawet wieczorami siedzę z mażyłonkiem nad ofertami. Ale wygrzebałam z moich przepastnych kartonów (ozdobnych kartonów of kors), gdzie trzymam moje hafty i przydasie, haft z 3 elfami. W wakacje siedząc na działce i przeczesując Internet za jakimiś ładnymi metryczkami natknęłam się na te 3 elfy. Bardzo mi się spodobały i postanowiłam wyhaftować tryptyk. Zaczęłam w lipcu, po czym poszły w kąt. Teraz nastała ich pora na wskoczenie na tamborek. Ale szczerze powiem, że odkąd rozciągnęłam kanwę na tamborku, zrobiłam całe 10 krzyżyków....
Porażka normalnie....
Chciałam dzisiaj usiąść sobie wieczorkiem, a tu nici. Właśnie wpadło zamówienie na kolejną pamiątkę ze ślubu. No nic, znowu będą musiały jeszcze trochę poczekać :).
A ostatnio znalazłam inne obrazki z tej serii, może doczekają się jeszcze kolejnych sióstr :)
***************************
No za nic na świecie nie chcą być na środku te zdjęcia. Nie wiem czy to taki layout kopnięty. W podglądzie wszystko pięknie. Eh, komputery....
Bardzo ładne kolorki:) I u mnie widać zdjęcia na środku:) Może to zależy od przeglądarki...
OdpowiedzUsuńhmmm, fajne te elfiki, rób szybciutko bo ciekawa jestem efektu końcowego ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te elfiki!!
OdpowiedzUsuńTeż mam na nie ochotę - planowałam zrobienie ich w 2009 , ale nie wyszło ...