Oto co moje ukochane dziecko dzisiaj zmajstrowało, kiedy rozmawiałam przez telefon.
Właśnie się malowałam, kiedy zadzwonił telefon, nieopatrznie położyłam maskarę na jej stoliku. Na efekty długo nie trzeba było czekać :)
A jeśli już mówimy o malowaniu się - to to była już jej druga próba. Wcześniej wymalowała się korektorem. Normalnie mała kobietka mi rośnie :)
moje prace
(222)
haft
(192)
na tamborku
(120)
metryczki
(107)
candy
(64)
Round Robin
(62)
córeczka
(58)
off topic
(58)
świątecznie
(49)
szyciowo
(37)
wymianka
(36)
ślub
(19)
czasopisma
(17)
zakupy
(17)
komunia
(10)
sprzedaż
(9)
wyróżnienia
(9)
kartki
(7)
konkurs
(6)
czytelnia
(5)
woreczki
(5)
TWOXS
(4)
chrzest
(4)
podsumowanie noworoczne
(4)
worki
(4)
druty
(3)
fotofilmy
(3)
poduszki
(3)
biżuteria
(2)
tilda
(2)
anioły
(1)
filcowo
(1)
karate
(1)
me
(1)
naruszenie praw
(1)
wystawa
(1)
zakładki
(1)
śni
(1)
słodziak mały ;-)))
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo podobną historię, ale efekt tak mnie zamurował, że nie pomyślałam o zdjęciach ;). Jeszcze przyłapałam ją na tym jak trzyma lusterko, a pęsetką próbuje sobie coś z brwi wyskubać :). Komiczne, choć niebezpieczne. Próbuje też sobie "przymocować" moje kolczyki do ucha. Ach, te maluchy :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że śliczna z niej dziewczynka. Ma śliczne oczy!! Nie musi ich zresztą malować ;)
OdpowiedzUsuń