Od razu przyznam się bez bicia - od miesiąca albo i dłużej - nie wzięłam igły do ręki. Nie żebym nie chciała, ale po prostu nie mam czasu. Walczę z czasem. Muszę skończyć jeden ważny dla mnie katalog i dopóki tego nie skończę - nie mogę wziąć igły do ręki.
Nawet na wakacje pojechałam z laptopem i ciężko pracowałam, chociaż torba z haftami była pod ręką - to jednak nic. Nic a nic. Ani jednego krzyżyka. Ale za 8 dni muszę to skończyć i wtedy oddam się rozkoszy haftowania :))
Tymczasem kilka fotek z naszych bardzo udanych wakacji. Wypad czysto damski za miasto :) Daleko. Bardzo daleko. Ale było warto :)
A do haftów powrócę i jak widać - już całkiem niedługo - to i wtedy znowu częściej bywać na blogu, który odłogiem leży. Niestety :(. Tymczasem pozdrawiam wszystkich gorąco. Mi to gorąco nie przeszkadza :)))
Lovely photos.:) Enjoy the summer with this cute little girl.:)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do haftowania, a wakacje były bardzo udane jak widać - śliczne zdjęcia! Patrząc na ślimaki, sery i.. buldożka francuskiego podejrzewam, że dotarłyście do Francji:)
OdpowiedzUsuńAleż Ci córka wyrosła :D
OdpowiedzUsuńMasz niesamowite hafty. Zastanawiałaś się kiedyś nad sprzedażą bardziej hurtową? :) Widziałbym tego typu produkty w swoim sklepie kramikmariana.pl.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądacie!
OdpowiedzUsuń