Dzisiaj pokażę Wam co jeszcze robiłam we Francji oprócz haftów. Jak już wyciągnęłam maszynę do szycia mojej ciotki i nauczyłam się ją obsługiwać, bo muszę przyznać, że to wyjątkowo humorzasta panienka była, to oprócz wszelkich prac typu skracanie, wymiana zamków itp. - uszyłam pokrowiec na fotel dla panny Penny. Jednej z koleżanek Michasi.
Kolor oczywiście różowy :). Potrzebny był nowy pokrowiec, bo jak to małe panny mają w zwyczaju - często wycierają brudne ręce w oparcie, a oryginalna tapicerka jest w kolorze jasnego różu i nie można jej zdjąć, żeby wyprać. Dlatego jej mama pomyślała o uszyciu pokrowca, który będzie można prać.
Niestety nie mam zbyt wielu zdjęć, bo z jakiegoś powodu wyszły zamazane.
A tu prawowita właścicielka fotela - Penelope
A tutaj moment, w którym obie siostry dostały swoje metryczki w prezencie.
Dla przypomnienia te metryczki:
A już wkrótce zdjęcia nieszczęsnych RR-ów. W poniedziałek wysyłam je dalej. W końcu.
A na koniec chciałam podziękować za kolejne otrzymane wyróżnienia. Tym razem wyróżnienie przyznały mi:
- Mamasia z blogu: Robótki Mamasi
- Polcia z blogu: Moje magiczne miejsce
Pięknie Wam dziewczyny dziękuję - to jest naprawdę motywujące. A o mnie można poczytać w poprzednim poście o wyróżnieniach.
fajniutki ten pokrowiec wyszedł:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace!
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Śliczne dziewczynki:)))Pokrowiec na fotel wyszedł fajnie:)a metryczki są piękne:))zasługujesz na wyróżnienie:)))
OdpowiedzUsuńAle śliczne dziewczynki!!! Oczywiście prace również - trudno się nie zachwycać, szczególnie pokrowiec mnie zachwycił... mnie by się coś takiego na kanapę przydało - strasznie Wam wszystkim, Dziewczyny, zazdroszczę umiejętności obsługi maszyny do szycia - ja niestety wymiękłam ;-)
OdpowiedzUsuńPokrowiec rewelacyjny- zdolniacho. Ale metryczki to pierwsza klasa, przepiekne
OdpowiedzUsuńno to teraz już maszyna musi u Ciebie na dłużej zagościć bo świetnie dajesz sobie z nią radę.
OdpowiedzUsuńI piękne metryczki dla pięknych dziewczyn ;-)