Dawno mnie tu nie było. Zupełnie nie mam na nic czasu - siedzę i piszę projekty, a terminy krótkie. Dlatego dzisiaj też krótko.
Na początek dostałam paczkę z wygraną candy u Polci. Same przepiękne rzeczy. Naprawdę.
Poza tym kolejna metryczka dołączyła do serii metryczek. Tym razem dla małej Wiktorii.
A na koniec metryczka Michasi. Za Waszą radą przycięłam tą kanwę i przykleiłam ostatecznie. Nie jest to co prawda idealne rozwiązanie, bo strasznie tu różowo, a ja za różem nie przepadam. Ale cóż poradzić. Także ostatecznie wygląda tak:
I uciekam już, bo czas mnie goni.
Śliczne metryczki. Obydwie.
OdpowiedzUsuńJa też muszę się zmobilizować i wyhaftować metryczki dla synów. Starszy ma już 4,5 roku wiec najwyższa pora :D
Pozdrawiam
Piękne metryczki :).
OdpowiedzUsuńśliczne :) obie :)
OdpowiedzUsuńMetryczka jest prześliczna!! Dobrze zrobiłaś, że przycięłaś kanwę. Jeśli kolor ramki jest biały (jak dobrze widzę), to może watro byłoby poszukać jakiegoś ładnego fioletu pod spód? Mi ten róż się podoba :)
OdpowiedzUsuńpiękne te prezenty,a metryczki mnie zauroczyły:)))miś przesłodki,a butki cud miód:)))))))))))
OdpowiedzUsuńMetryczka z kapciuszkami jest po prosu superowa!
OdpowiedzUsuńMetryczki są przeurocze!!! Ta z bucikami to poprotu rewelacja!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpo prostu piękne! bardzo miło!
OdpowiedzUsuńTo wszystko wygląda cudnie! Jak malowane, a nie wyszywane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
metryczka z bucikami jest poprostu cudowna, pozostałe zresztą też sa urocze :)
OdpowiedzUsuń