piątek, 21 stycznia 2011

Wracamy do RR-ów

Jak wcześniej wspominałam - "wykończyłam" 2 RR'y Boots. A raczej to one wykończyły mnie :). Zupełnie mi nie podchodzą te buciory. Dawno nie miałam takiego stuporu na haftowanie. Najgorsze jest to, że mam jeszcze 2 kolejne kanwy z buciorami, bo dostałam od razu w komplecie. Mam nadzieję, że uda mi się je obrobić w ten weekend. Dlatego tak szybko pokazuję, co udało mi się zrobić.

Pierwsza kanwa to kanwa Milenki:



A druga to kanwa Jewy:



Ale powiem szczerze, że nie chce mi się. Mam ochotę na przerywnik - taki własny, swój. A muszę jeszcze metryczkę haftnąć i przygotować się do indywidualnej wymianki. Także jest co robić. Poza tym, poza tymi okropnymi buciorami czeka jeszcze jedna kanwa z kłetami i jedna z gardensami. Więc jest co robić, a do końca stycznia zostało tylko 9 dni (Boże, ale ten czas leci). No nic zobaczymy czy się uda to wypchnąć. Muszę sprawdzić, kto jest po mnie w kolejce do buciorów. Na pewno się ucieszy z takiej paczki :)

A tymczasem uciekam do wanny. Dziecię padło, więc mama może się popluskać. Hmm tylko kurka wodna, żadnej książki nie mam aktualnie do poczytania, bo wszystko co miałam z nowości w domu - już przeczytałam. Nawet ostatnio Sabince pisałam, że chyba założę bloga z książkami, to może mi też będą przysyłać książki do przeczytania i zrecenzowania :)

A ostatnio łyknęłam całą książkę od razu. Niby 200 stron, ale strasznie szybko się czytało. Polecam. 

Jacquelyn Mitchard "Prezent na święta"




"Czternasta rocznica ślubu Elliotta i Laury Bannerów miała być dniem wyjątkowym, choć nikt nie przypuszczał, że aż tak zmieni życie całej rodziny. Tego wieczoru, dwa dni przed Bożym Narodzeniem, Elliott zabrał swą ukochaną żonę na przedstawienie cyrkowe i romantyczną kolację. Gdy szczęśliwi wracali do domu, Laurę chwycił silny ból głowy i musieli pojechać do szpitala. Tam dowiedzieli się, że nie jest to zwykła migrena, a najbliższe godziny spędzone razem mogą być ostatnim prezentem świątecznym, jaki mogą sobie podarować.
Ta głęboko poruszająca opowieść ukazuje, jak ważną rolę w życiu odgrywa miłość i zaufanie, oraz uświadamia nam, że to, co mamy, jest największym darem od losu."


Książkę dostałam, a raczej wygrałam w candy u Natalii. Jest bardzo poruszająca. Także spłakałam się nad nią i dała mi też do myślenia jakby to było gdyby. Generalnie historia może się zdarzyć każdemu z nas, chociaż nikomu tego nie życzę. 

*********
Dziękuję za gratulacje :). Póki co informuję, że nikt nie zgadł co to może być :).

Bujaczek - to jest głowa żyrafy, owszem :) Ale nic więcej nie powiem.

5 komentarzy:

  1. Dobre książki szybko się kończą .... za szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze!No to może wymienimy sie książkami? Zrobię dzisiaj kilka zdjęć a ty powiedz mi które byś chciała? W poniedzialek wysłałabym ci paczke. Co ty na to? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha coś tam odgadłam :D

    Ładnie Ci te butki wyszły... ;)

    Muszę tą książkę przeczytać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle jestem oczarowana Twoimi pracami. Piękne są. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam wszystkie RRowiczki, ja chyba za bardzo niezdyscyplinowana jestem. Poza tym nie lubię, bardzo nie lubię jak mnie coś pogania w robótkach. Pewnie dlatego też mam sporo pozaczynanych, niedokończonych, albo dopiero zaplanowanych wyszywanek.
    A butki bardo fajne są.

    OdpowiedzUsuń