Trochę mnie nie było, ale wylądowałam z córką w szpitalu na zapalenie płuc i mam wycięte kilka dni z życiorysu. Na szczęście już wszystko OK. Tylko churchlać będzie jeszcze przez 2 tygodnie.
Ostatnio na topie pamiątki komunijne, ale wyhaftowałam też upominek na 10-lecie Stowarzyszenia Karate Shotokan. Klubu Karate, do którego przynależy mój szacowny. Nawet z tej okazji dostał nagrodę i odznaczenie za wkład i bezinteresowną pomoc dla klubu. Tak czy siak, 10 lat minęło i w sobotę odbyła się uroczystość z udziałem wszystkich członków - od małych dzieciaków do osób dorosłych, wszyscy pokazywali co potrafią. Nawet Michasi podobały się pokazy zwłaszcza, że karate ćwiczyły też dziewczynki.
Także kilka zdjęć z tego co obecnie robiłam.
A to prezent - logo klubu Karate Shotokan. A samo logo zaprojektował mój mąż prawie 10 lat temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz