Już Wam pisałam, że Michasia lubi naśladować Mamę i sama chce się malować. Dzisiaj była trzecia lekcja makijażu, ale tym razem trochę jej w tym pomogłam. :)
Będąc na zakupach w Rossmanie wzięłam sobie ich darmową gazetkę. Tym razem w środku były mini próbki nowych pomadek. Choć nie lubię używać pomadek - byłam ciekawa jak to tam napaćkali do środka. Otworzyłam i pomalowałam sobie usta palcem. Michasia początkowo nie chciała, ale jak jej pozwoliłam sama pomalować sobie usta - to była pierwsza :)
A to efekt końcowy dzisiejszej lekcji makijażu:
moje prace
(222)
haft
(192)
na tamborku
(120)
metryczki
(107)
candy
(64)
Round Robin
(62)
córeczka
(58)
off topic
(58)
świątecznie
(49)
szyciowo
(37)
wymianka
(36)
ślub
(19)
czasopisma
(17)
zakupy
(17)
komunia
(10)
sprzedaż
(9)
wyróżnienia
(9)
kartki
(7)
konkurs
(6)
czytelnia
(5)
woreczki
(5)
TWOXS
(4)
chrzest
(4)
podsumowanie noworoczne
(4)
worki
(4)
druty
(3)
fotofilmy
(3)
poduszki
(3)
biżuteria
(2)
tilda
(2)
anioły
(1)
filcowo
(1)
karate
(1)
me
(1)
naruszenie praw
(1)
wystawa
(1)
zakładki
(1)
śni
(1)
Pieknosci nic dodac nic ujac :). Masz przesliczna corcie...
OdpowiedzUsuńNo córeńka cudeńko:-)Mała modnisia:-)
OdpowiedzUsuńNo proszę bardzo jaka piękność!!!
OdpowiedzUsuńAle zaczna w dobrej kolejności: najpierw był korektor, potem maskara a teraz pomadka. Makijaż naturalny jak nic!
Superaśnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńMakijaż gotowy, jeszcze tylko strój i strojnisia może iść na bal karnawałowy.
OdpowiedzUsuńgenialny makijaż :)
OdpowiedzUsuńśliczności ;-)))
OdpowiedzUsuń