czwartek, 11 lutego 2010

Makijażu ciąg dalszy

Już Wam pisałam, że Michasia lubi naśladować Mamę i sama chce się malować. Dzisiaj była trzecia lekcja makijażu, ale tym razem trochę jej w tym pomogłam. :)

Będąc na zakupach w Rossmanie wzięłam sobie ich darmową gazetkę. Tym razem w środku były mini próbki nowych pomadek. Choć nie lubię używać pomadek - byłam ciekawa jak to tam napaćkali do środka. Otworzyłam i pomalowałam sobie usta palcem. Michasia początkowo nie chciała, ale jak jej pozwoliłam sama pomalować sobie usta - to była pierwsza :)
A to efekt końcowy dzisiejszej lekcji makijażu:

7 komentarzy:

  1. Pieknosci nic dodac nic ujac :). Masz przesliczna corcie...

    OdpowiedzUsuń
  2. No córeńka cudeńko:-)Mała modnisia:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę bardzo jaka piękność!!!
    Ale zaczna w dobrej kolejności: najpierw był korektor, potem maskara a teraz pomadka. Makijaż naturalny jak nic!

    OdpowiedzUsuń
  4. Makijaż gotowy, jeszcze tylko strój i strojnisia może iść na bal karnawałowy.

    OdpowiedzUsuń