poniedziałek, 15 marca 2010

Postępy w pracy i kolejna metryczka

Jak obiecałam tak pokazuję. Co prawda myślałam, że uda mi się skończyć już całą gałązkę bluszczu, a brakuje mu 1,5 listka i tych nieszczęsnych backstichy. Choć powiem, że zastanawiam się czy je haftować, bo one są po konutarach tak, jak kratki, a nie po skosie i nie wiem, czy przez to ten bluszcz nie straci swojej urody. Wypróbuję na jednym liściu i zobaczę co dalej. A jak skończę - to na dole tego długaśnego kawałka materiału - muszę wyhaftować jeszcze raz to samo :). I nie wiem, czy faktycznie uda mi się skończyć na czwartek. Pewnie gdybym w ciągu dnia haftowała, a nie tylko wieczorami to bym skończyła. A tak - zobaczymy. Trzymajcie kciuki :)



A tutaj w tzw. międzyczasie (choć mój mąż twierdzi, że coś takiego nie istnieje) popełniłam kolejną metryczkę na zamówienie. Tym razem wędruje do Bielsko-Białej. Muszę tylko jeszcze poprawić french knoty, bo teraz widzę na zdjęciach, że wyszły jakieś kulfoniaste :).

Bez ramki

I już oprawiona


A przy okazji - jeśli ktoś chciałby zamówić taką albo inne metryczki, które można zobaczyć tutaj to wystarczy do mnie napisać w komentarzach albo na maila oczywiscie(at)wp.pl. Ostatnio zawiesiłam działalność na allegro i się nie wystawiam, a na wystawienie swoich prac w galeriach (mimo podpisanej umowy) nadal nie mam czasu :). Dlatego wszystkich chętnych zapraszam do bezpośredniego kontaktu przez bloga.


1 komentarz: